Poród też może być przyjemny – czyli trochę o immersji wodnej

Poród też może być przyjemny – czyli trochę o immersji wodnej

Autor: mgr Klaudia Październik - specjalista piel. ginekologiczno-położniczego , czwartek, 19 grudzień 2024 09:56

Czy poród może być przyjemny?

Pewnie pierwsza myśl, która przychodzi Ci do głowy, kiedy tylko słyszysz słowo poród, zapewne kojarzy Ci się z bólem, zmęczeniem, a może nawet strachem. A jakby tak usłyszeć o porodzie z wykorzystaniem ciepłej, relaksującej wody? Czy nie brzmi to znacznie lepiej? W dzisiejszych czasach jest to możliwe, wiele sal porodowych i domów narodzin zostało już wyposażonych w wanny, z których rodzące kobiety mogą skorzystać. Immersja wodna może być wykorzystana jako jedna z metod niefarmakologicznego łagodzenia bólu porodowego. Woda już od stuleci była wykorzystywana jako środek przeciwbólowy, odprężający, zmniejszający uczucie dyskomfortu.

Jedną z największych korzyści porodu do wody jest dużo mniejsze odczuwanie bólu przez kobiety. Ciepła woda, o temperaturze wynoszącej około 36-37 °C sprawia, że ciało jest zrelaksowane, co jednocześnie wpływa na nastrój rodzącej. Kobieta podczas przebywania w wodzie ma poczucie własnej przestrzeni i prywatności i dzięki temu posiada lepszą zdolność do utrzymania kontroli podczas porodu. Woda ma istotny wpływ na tkanki krocza, zwiększając ich elastyczność, a także powoduje przyspieszenie rozwierania się szyjki macicy, przyspieszając postęp porodu. Badania pokazują również mniejszy odsetek urazów i pęknięć krocza. Udowodnione jest także, że hydroterapia ma wpływ na układ sercowo-naczyniowo, obniżając ciśnienie tętnicze krwi, co korzystnie wpływa na kobiety chorujące na nadciśnienie. Warto wspomnieć, że woda ma nie tylko bardzo dobry wpływ na samopoczucie mamy, ale również na rodzące się dziecko.

Dla noworodka poród do wody jest czymś naturalnym, ponieważ rodzi się do środowiska, w którym się znajdował. Przyjście na świat nie jest dla niego tak dużym szokiem, ze względu na to, że woda tłumi bodźce dochodzące z zewnątrz, takie jak hałas, światło, czy zmienna temperatura otoczenia. Zauważono również, że poród do wody ma wpływ na lepsze napięcie mięśniowe u dziecka i wyższą punktację w skali Apgar. Warto wspomnieć, że emocje odczuwane przez mamę, są przekazywane drogą neurohormonalną dziecku.

Czy każdy może skorzystać z immersji wodnej?

Niestety, nie każda mama może skorzystać z wody podczas porodu. Do najważniejszych przeciwskazań porodu do wody należą:
• gorączka u mamy powyżej 38°, lub podejrzenie infekcji u rodzącej,
• zagrażająca rzucawka,
• nieleczona i istniejąca infekcja dróg rodnych, skóry, nerek,
• zakrzepica w obrębie miednicy mniejszej,
• konieczność ciągłego monitorowania akcji serca płodu za pomocą KTG,
• krwawienie z dróg rodnych,
• niewydolność nerek u mamy,
• ułożenie płodu, które uniemożliwia poród siłami natury (np. pośladkowe),
• poród indukowany za pomocą oksytocyny.

Jak w praktyce wygląda poród w wodzie?

Podczas przebywania w wodzie rodząca może przyjmować dowolne pozycje, w których czuje się najbardziej komfortowo. Położna, za pomocą przenośnego detektora służącego do słuchania tętna płodu, co jakiś czas sprawdza pracę serca dziecka. Głębokość, na jaką możliwe jest zanurzenie w wodzie, to około 60 cm, czyli wystarczająca, aby zakrywała brzuch, ale sięgała maksymalnie do wysokości piersi. Jeżeli podczas porodu nie ma żadnych przeciwskazań (np. brak obecności zielonego płynu owodniowego, krwi, akcja serca dziecka jest prawidłowa) noworodek może być urodzony bezpośrednio do wody.

Czy istnieje ryzyko zachłyśnięcia się dziecka podczas porodu do wody?

Dziecko rodzące się bezpośrednio do wody jest dalej związane ze swoją mamą pępowiną, przez to zachowane jest nadal krążenie łożyskowe i dopiero po wydobyciu noworodka z wody nabiera pierwszego oddechu. Tlen wypełnia płuca noworodka, zamykają się naczynia w pępowinie. Krążenie płodowe zmienia się na krążenie noworodkowe.

Historia pewnego porodu

Może zacznę od tego, że moim marzeniem było urodzić siłami natury, na spokojnie, w okolicach terminu porodu, oczywiście bez konieczności podawania oksytocyny i bez zbędnych ingerencji medycznych, a najlepiej w wodzie.

Kiedy minął termin porodu, coraz bardziej zaczęłam wątpić w moją wizualizację porodu. Tydzień po przewidywanym terminie porodu zgłosiłam się do szpitala i usłyszałam od lekarza słowa: „Za dwa dni spróbujemy indukcji…”. Z jednej strony cieszyło mnie to, że już niedługo poznam moją córeczkę i nieważne, czy będzie to indukcja, czy nawet cięcie cesarskie, ale z drugiej strony nastąpiło rozczarowanie, że nie będzie to po mojej myśli.

Leżałam wtedy na sali z pacjentką, która była już po porodzie i trzymała swojego synka w ramionach. Patrzyłam jak przytula go i przystawia do piersi, tak bardzo pragnęłam też spotkać się z moją córeczką. Kiedy około godziny 23 położyłam się do łóżka próbując zasnąć, poczułam bardzo silny skurcz, pomyślałam sobie, to nic takiego, czasem mnie tak przecież brzuch pobolewał. Kiedy skurcze się nasilały i były coraz częstsze stwierdziłam, że to chyba już. Z wielkim podekscytowaniem zaczęłam liczyć skurcze i jednocześnie pakować najpotrzebniejsze rzeczy na porodówkę. Skurcze były regularne, trwające około 30 sekund. Postanowiłam zadzwonić po położną, która badając mnie powiedziała - 7 cm rozwarcia! To już czas na porodówkę. Kompletnie nie mogłam w to uwierzyć, myślałam sobie – przecież to mój pierwszy poród, to będzie trwało może i całą noc, jeszcze godzinkę temu nic nie czułam.

Gdy dotarłam na porodówkę byłam podekscytowana, ale jednocześnie skoncentrowana na skurczach. Kiedy po raz kolejny zostałam zbadana, położna zasugerowała, żeby zadzwonić po męża. Bardzo mnie to zdziwiło, ponieważ dalej nie mogłam uwierzyć, że to naprawdę poród. Zaproponowano mi wejście do wanny, początkowo odmówiłam, bałam się, pomimo że przecież tak sobie wymarzyłam, aby móc skorzystać z immersji wodnej. Po kilku skurczach położna mnie namówiła, mówiąc, że przecież w każdej chwili mogę zrezygnować. Zdecydowałam się wejść do wody i tak będąc w wannie, próbowałam przyjmować różne pozycje, tak jak sugerowała położna. W wodzie było całkowicie inaczej, jakoś łatwiej, skurcze już nie były tak bardzo bolesne. Poród bardzo szybko postępował, nim się obejrzałam, było już pełne rozwarcie, a z wody nie chciałam kompletnie wychodzić. Pamiętam, że pomiędzy skurczami śmiałam się razem z mężem i moją położną. Atmosfera była bardzo pozytywna.
Nawet nie wiem, kiedy to minęło i przyszła na świat nasza córeczka, bezpośrednio do wody, najłagodniej jak się tylko dało. Przytuliłam ją do siebie i poczułam, że była to najpiękniejsza chwila mojego życia. Sam poród wspominam bardzo dobrze, był całkowicie naturalny, taki jak sobie właśnie wymarzyłam…

Warto pamiętać, że jeżeli ciąża przebiega fizjologicznie i mamy przygotowany swój idealny plan na poród, zdarza się, że podczas porodu sytuacja zawsze może się zmienić i nie będzie możliwości wejścia do wody. Zdarzenia te są niezależne od nas, dlatego nie warto się załamywać. Każde dziecko ma tak naprawdę swój plan przyjścia na świat.

Autor: Klaudia Październik, specjalista pielęgniarstw ginekologicznego-położniczego

Bibliografia:

1. Borodij Anna, Kopka Jarosław i Bomba-Opoń Dorota. Czy immersja wodna może być alternatywą do znieczulenia przewodowego porodu. Ginekologia i Perinatologia Praktyczna. 2016, Tom 1, 3.
2. The American College of Obstetrician and Gynecologist. Immersion in water during labor and delivery. Committee opinion. Washington:2016. 679.
3. Krauze Magdalena. Immersja wodna w przebiegu porodu. Prowadzenie porodu w wodzie- Kurs dokształcający.
4. Fundacja rodzić po ludzku - Poród w wodzie. 2008
5. Bekka Besich, Medically reviewed by Alyssa Dweck. What You Need to Know About Water Births, Parents, 2023.

 
\