Ruszamy w podróż z maluszkiem
, wtorek, 12 listopad 2019 15:35Jak podróżować?
Dołączył do Was nowy członek rodziny, który mimo zaledwie kilkumiesięcznej obecności na tym świecie, podobnie jak Wy, potrzebuje już wakacji. Zastanawiacie się jednak, czy nie powinno się poczekać aż dziecko będzie starsze? Obawiacie się, co jeżeli maluch zachoruje w podróży? Jeżeli coś mu się stanie? Jeżeli czegoś zapomnicie? Obaw jest masa, ale okazuje się, że strach ma tylko wielkie oczy.
Czy trzeba czekać aż dziecko podrośnie?
Niektórzy uważają, że pierwsze wspólne podróże powinny odbywać się dopiero, gdy dziecko będzie miało kilka lat, ale to nic bardziej mylnego! Jasne, warto poczekać pierwsze trzy miesiące, aż dziecko oswoi się z rzeczywistością poza brzuchem mamy, ale nie trzeba popadać w skrajności.
Właściwie wyjazd między trzecim a siódmym miesiącem życia jest naprawdę dobrym okresem na pierwsze podróże. Możliwe, że nawet lepszym, niż czekanie, aż maluszek będzie miał dwa albo trzy latka. Wynika to z faktu, że niemowlak przesypia większość drogi (oraz wyjazdu). A zatem nie będzie narzekać, że trasa mu się dłuży, że się nudzi albo wymagał dużego zaangażowania ze strony rodziców. Szum samochodów uspokoi go na tyle, że najprawdopodobniej będzie smacznie spał.
Wcześniej porozmawiaj z lekarzem
Warto jednak odwiedzić pediatrę, który zbada dziecko i stwierdzi, czy nie ma żadnych przeciwwskazań do wyjazdu. Upewni się, czy wszystkie szczepienia są aktualne oraz poradzi, jakie leki wziąć ze sobą. Lekarz może zaproponować syropy przeciwgorączkowe albo leki na wypadek choroby lokomocyjnej. Może się również zdarzyć, że zasugeruje dodatkowe szczepienia, które będą związane z miejscem, w które planujecie podróż.
Wizyta u lekarza to także świetna okazja, aby zadać mu ewentualne pytania dotyczące zdrowia dziecka na wyjeździe. Taka rozmowa może okazać się uspokajająca dla rodziców planujących wyjazd.
Podróżowanie samochodem
Przed samym wyjazdem należy wywietrzyć samochód oraz zadbać o to, aby był czysty. Niektórzy zalecają również zastosowanie płynów do spryskiwaczy o mniej intensywnym zapachu niż zwykle, aby nie drażnić dziecka.
Oczywiście niemowlaka przewozimy w specjalnym foteliku, który ustawiony jest tyłem do kierunku jazdy. Jeżeli chodzi o wybór miejsca – są różne teorie. Niektórzy uważają, że najbezpieczniejsze miejsce znajduje się pośrodku tylnego siedzenia, z kolei inni sugerują siedzenie za fotelem kierowcy. Jednak niezależnie od wyboru miejsca, trzeba się upewnić, że fotelik jest odpowiednio dostosowany do maluszka, a dziecko w trakcie jazdy będzie przypięte pasem i odpowiednio zabezpieczone.
Jak już wcześniej wspomniałam – niemowlę przesypia sporo czasu w samochodzie. Dlatego też warto rozważyć różne pory podróży – u niektórych dzieci sprawdzają się podróże wieczorem oraz nocą. W przerwach od snu kilkumiesięczne dziecko jest łatwo zainteresować szeleszczącymi zabawkami, gryzakami czy kolorowymi książeczkami. Wbrew pozorom o wiele trudniej może być z trzyletnim dzieckiem, ale też nie stanowi to reguły. Pomaga dobre nastawienie, gotowość do rozmowy, odpowiadania na mnóstwo pytań typu: „a co to?”, „a długo jeszcze?”, „a daleko?”, „a gdzie jedziemy?”, „a po co?” i oczywiście pomysły na zabawy, np. w zgadywanki.
WAŻNE!
W trakcie podróży samochodem należy robić regularne postoje, które warto dostosować do maluszka. Trzeba pilnować czasu karmienia, zmieniać dziecku pozycję, czyli wyjąć z fotelika w trakcie postoju, ponosić, pospacerować, tak by podróż mogła dalej przyjemnie trwać.
A co, jeśli dziecko płacze? Zorganizuj postój, sprawdzaj, czy mu wygodnie, może coś go uwiera, może potrzebuje zmienić pozycję, odpocząć, zjeść, a może coś go boli – krótko mówiąc, okaż troskę.
A co, jeśli śpi albo uśmiecha się? O ile nie ma jeszcze konieczności przerwy, można jechać i wykorzystać ten czas podróży jak najlepiej.
Gdzie robić postoje?
Miejsca takie jak stacje benzynowe, McDonald, KFC i inne przydrożne restauracje sieciowe mają zwykle specjalne pomieszczenia adresowane dla mam z maluszkami. W takich miejscach można spokojnie nakarmić dziecko i przewinąć je na przewijaku. A skoro już o przewijaniu mowa – w trakcie drogi pupa dziecka jest bardziej narażona na odparzenia, więc trzeba często zmieniać mu pieluchy, aby tego uniknąć!
Co więcej w trakcie postojów dobrze jest wywietrzyć samochód (a zimą nagrzać go, przed powrotem dziecka).
PRZYPOMINAJKA!
NIGDY nie zostawiamy maluszka samego w pojeździe!
SZEROKIEJ DROGI!
Misiowy Przyjaciel Ola Popiel