„PROCEDURY I EMOCJE – PROFESJONALNA RELACJA POŁOŻNEJ Z KOBIETĄ” czyli okiem douli o   konferencji organizowanej przez Fundację Rodzić po Ludzku

„PROCEDURY I EMOCJE – PROFESJONALNA RELACJA POŁOŻNEJ Z KOBIETĄ” czyli okiem douli o konferencji organizowanej przez Fundację Rodzić po Ludzku

Autor: Monika Lech- doula , sobota, 11 lipiec 2015 23:26

Okres okołoporodowy jest dla kobiety pięknym i zarazem bardzo trudnym czasem. Jej emocje skaczą od skrajności do skrajności tak, jakby balansowała ona na linie nad przepaścią. Kobieta przed, w trakcie i po porodzie jest jednocześnie diabłem i aniołem, bo w wielkim stopniu mieszają się w niej pozytywne i negatywne emocje. Wzniosłe macierzyńskie uczucia i mistyczne wręcz przeżycia „stanu błogosławionego” zderzają się z fizjologią i ogromem hormonalnych zmian, z biologią i strachem związanym z wejściem w nową, nieznaną rolę. Jak zachować spokój, kiedy wszystko w człowieku i poza nim ulega tak drastycznym zmianom?

O zmianach emocjonalnych i życiowych, jakie czekają przyszłą matkę mówiła na konferencji: „Procedury i emocje – profesjonalna relacja położnej z kobietą” trenerka i terapeutka Alicja Firsowicz – Madej w wykładzie „Anielskie i diabelskie oblicza kobiety”. Firsowicz – Madej była jednym z gości prelekcji szkoleniowych zorganizowanych 10 czerwca 2015 r w Katowicach dla położnych, doul oraz wszystkich osób, które opiekują się kobietą w okresie ciąży, porodu i w połogu.

Wykład o skrajnych stanach emocjonalnych kobiety przed i po narodzinach dziecka był dla mnie – douli – bardzo wartościowy. Po raz kolejny uświadomiłam sobie jak istotną rolę pełni wsparcie w okresie okołoporodowym i jak ważne są osoby przebywające z nowo „upieczoną” mamą. Będąc z nią trzeba mieć otwarte oczy, uszy i serce, aby móc szybko wyłapać sygnały wysyłane przez obciążoną nową sytuacją kobietę.

Wsparcie ważne jest także w początkowych próbach karmienia piersią; temat ten na konferencji podjęły dr n. med. Ewa Wietrak („Słód jęczmienny a efektywność laktacji – wyniki badań”) oraz mgr Zuzanna Szupryczyńska („Czy ja sobie poradzę? – Znajomość standardów i relacja z pacjentką podstawą do sukcesu w laktacji”). Kobieta, która nie jest sama z takimi problemami, jak niewielka ilość pokarmu lub bolesność piersi przy próbach karmienia, nie obwinia siebie, mniej się stresuje, bo czuje się rozumiana, kierunkuje energię na pozytywny efekt, bo wie, że nie będzie oceniana i tłamszona. Można zatem śmiało stwierdzić, że gwarantem sukcesu porodowego i laktacyjnego prawie zawsze jest wsparcie życzliwych osób.

Na konferencji wielokrotnie podkreślano, iż środowisko położnych, doul, doradczyń laktacyjnych, ale też środowisko lekarzy położników zawsze powinno stawać po stronie rodzących i tych kobiet, które właśnie stały się matkami. Powinno popierać i promować fizjologiczny poród i naturalne karmienie, ale też zawsze brać pod uwagę intuicyjne wybory i decyzje. O sile wzajemnego szacunku między rodzącymi a położnymi mówiły gość specjalny Astrid Osbourne (która przedstawiła, jak wyglądają porody w Wielkiej Brytanii) oraz Katarzyna Grzybowska – położna i twórczyni Przyszpitalnego Domu Narodzin.

Jaka refleksja towarzyszy mi po wysłuchaniu konferencji? We współczesnym, nowoczesnym świecie brakuje równowagi. Ludzie osiągają technologiczne sukcesy, a jednocześnie popadają w depresję z powodu jednego porodowego dnia… Medycyna rozwinęła się tak, że stosunkowo łatwo jest ratować zdrowie i życie. Kobiety rodzą w wielu miejscach na ziemi w brudzie i biedzie, ale i w coraz większym komforcie w wielu krajach tego świata. Wiedza i medykalizacja coś nam jednak odbierają, bo być może za mocno ingerują w naturalny rytm narodzin i cykl życia. W efekcie świat będzie dążył do „wyjałowienia”, bo na własne życzenie eliminujemy z otoczenia dobroczynne mikroorganizmy, między innymi za sprawą powiększającej się liczby cesarskich cięć. Trudny problem medykalizacji porodów został poruszony w konferencyjnej dyskusji po obojrzeniu filmu pt: „Microbirth – poród w skali micro” (reż T. Harman, A. Wakeford), który w każdej z nas, uczestniczek wykładów, na pewno pozostanie na długo.

Podsumowując, sądzę, że konferencja zorganizowana przez fundację Rodzić po Ludzku była bardzo przydatna i kolejny raz udowodniła, że fundacja jest jednym z fundamentów podtrzymujących w naszym kraju świadome rodzicielstwo. Stanowi także filar bezpieczeństwa w walce o sprawiedliwość w sprawach o nieprzestrzeganie standardów opieki okołoporodowej.

Z konferencji wyszłam z poczuciem, że zawsze warto zmieniać nasz „porodowy” świat, choćby poprzez małe kroki, małe gesty. Czasem wystarczy rodzącej wsparcie, opieka, uśmiech, a wspomnienie dobrego porodu zostanie w niej na zawsze.

Autor: Monika Lech- doula- kobieta, która wspiera Cię podczas porodu

 
\