Uciekając z pułapki kar i nagród

Uciekając z pułapki kar i nagród

Autor: Aleksandra Popiel , wtorek, 23 maj 2017 08:53

Kary i nagrody – który z rodziców nie zastanawiał się nad ich słusznością, nad tym, dlaczego czasem tak dobrze przemyślane nie działają? Dobrze, że te myśli pojawiają się w naszych głowach, ponieważ w wielu poradnikach możemy spotkać się z informacjami, że wywierają one negatywny wpływ na funkcjonowanie dziecka oraz na jego relację z rodzicami.

Zadawajmy sobie pytania, czy kary i nagrody są potrzebne, co wnoszą, czemu służą, czy pozwalają osiągać to, na czym naprawdę nam zależy?

Rodzicielstwo warunkowe

Karanie i nagradzanie dziecka doprowadza do powstania rodzicielstwa warunkowego. Polega ono na tym, że kochamy dzieci za to co robią, a nie bezwarunkowo, czyli za to, że są. W trosce o rozwój dziecka stosujemy kary i nagrody, co sprowadza relację do mechanizmu:

chwalę cię, czyli kocham, wtedy, gdy jesteś grzeczny,

ganię, zostawiam do wypłakania, kiedy nie zachowujesz się tak, jak ja uważam za słuszne.

W drugim przypadku dziecko nie czuje się kochane, czuje się odtrącone, co powoduje też krótkotrwałe odcięcie dziecka od siebie, od źródła miłości.

Mogłoby się wydawać, że w związku z tym nagrody są czymś przeciwnym, słusznym przedstawieniem uczucia. Ale czy na pewno?

Co robią dziecku nagrody?

Im więcej chwalisz możesz zaobserwować, że dziecko chce coraz więcej pochwał. Możesz zauważyć, że coraz mniej wierzy w siebie i zastanawiać się, jak to możliwe skoro tyle je chwalisz, nagradzasz. Alfie Kohn pisze o tym, że kiedy nasze postępowanie lub słowa kierowane do dziecka „zawierają warunkowy szacunek dla dziecka, co przypuszczalnie wpływa na kształtowanie się jego warunkowej samooceny” małe dzieci zaczynają przejawiać oznaki bezradności. Przytacza też opinię Dweck’a, który twierdzi, że warunkowa akceptacja nie odnosi się tylko do jakiejś cechy, zachowania, które zadowala rodziców, ale dziecko postrzega siebie jako dobre albo złe w całości. To niestety prowadzi do osłabienia jego poczucia własnej wartości.

Nagrody sprawiają, że dziecko może zacząć robić coś tylko ze względu na chęć otrzymania kolejnej nagrody albo w celu uniknięcia kary. Przez nagradzanie dziecka zanika u niego chęć wykonywania dobrych uczynków w celu odczuwania wewnętrznej satysfakcji z niesienia komuś pomocy.

Dzieci szybko uczą się, że robiąc pewne rzeczy otrzymują pochwały. W związku z tym mogą zacząć podejmować się danych czynności tylko w takich momentach, gdy mogą spodziewać się wyrazów podziwu, czyli np. w obecności dorosłych.

Dla wielu jest to niespodziewane, ale nagrody nie budują u dziecka poczucia własnej wartości. Wręcz przeciwnie, sprawiają, że jest ona uwarunkowana zasadą “czuję się ze sobą dobrze, gdy otrzymuję pochwały za wykonane zadanie, bo bez nich jest mi źle”. Stąd potrzebują dzieci coraz więcej „Wspaniale”.

Czym zastąpić nagrody?

Czasem trudno wyobrazić sobie rodzicom wychowywanie dzieci bez nagród. Pierwszym trudnym zadaniem jest uwierzyć, że to możliwe i dobre dla dziecka.

Jak zastąpić zachwyt „wspaniały obrazek”?

Warto okazywać dziecku uwagę bez wartościowania - otrzymując rysunek, rozmawiajmy na temat tego, co przedstawia, a nie sprowadzajmy tego czynu do prostego “super!”. Pomocnym będzie bycie wdzięcznym za to, co zrobiło dziecko, a także okazywanie mu uznania, zauważenie ile wysiłku włożył w swoją pracę i podziękowanie za to.

Zrezygnowanie z nagród nie jest nieludzkim zachowaniem wobec dziecka. Zastąpienie ich uważnością, zainteresowaniem, wdzięcznością doda dziecku wiarę w to, że jest ważne, a także zwiększy jego szanse na lepsze działanie w społeczeństwie jako dorosłego. Z kolei dla rodziców największą wartością może być dzięki bezwarunkowej miłości zdrowa relacja pociechą.

Aleksandra Popiel

Na podstawie: Dobra relacja, skrzynka z narzędziami dla współczesnej rodziny Małgorzaty Musiał, Wychowanie bez nagród i kar Alfie Kohn

 
\